.
aktualnosc obraz

Wino. Wiedza tajemna.

2021-09-26

Dla wielu wino jest sztuką, emocją i czymś posiadającym nie tylko materialny wymiar. Dlaczego?



Jesień to pora roku, w której niektórzy mogą poczuć większą niż zwykle potrzebę edukacji… Jest to więc bardzo dobry moment, żeby pomyśleć o edukacji winiarskiej. W kraju, który wino i winiarstwo odkrył na nowo zaledwie przed chwilą – w porównaniu z wieloma krajami o długiej i bogatej historii produkcji i picia wina, chyba nikt nie ma wątpliwości, że uczyć musimy się wszyscy.

 

WINO

Żeby odpowiednio zabrać się za zgłębianie jakiegoś tematu dobrze jest zastanowić się najpierw nad jego specyfiką.

Dlaczego wino jest takie wyjątkowe? Dlaczego tak wielu onieśmiela, a niektórzy wręcz się go boją?

 

Wino jest nie tylko skomplikowanym, ale również bardzo rozległym tematem. Mimo, że jest z nami praktycznie od początków cywilizacji to dopóki Louis Pasteur, w latach pięćdziesiątych XIX wieku nie odkrył drożdży było swego rodzaju tajemnicą. Nadało mu to niemal metafizycznego wymiaru, łączyło je z miejscem powstawania i osobami dysponującymi wiedzą i umiejętnością przemieniania soku i moszczu winogronowego w jedyny w swoim rodzaju napój alkoholowy. Dla wielu wino nadal pozostaje sztuką, emocją i czymś posiadającym nie tylko materialny wymiar.

Kompleksowe i szczegółowe badania naukowe poszczególnych, związanych z winem zagadnień zaczęto prowadzić wcale nie tak dawno, a złożoność otrzymywanych rezultatów potwierdza wyjątkową naturę owoców winorośli, procesów fizyko-chemicznych prowadzących do powstania wina oraz samego wina, jako niezwykłego roztworu chemicznego, podlegającego nieustannym zmianom.

 

Bez względu na to, czy podejdziemy do wina analitycznie, czy metafizycznie pozostaje ono bardzo trudne do usystematyzowania – zamknięcia w tabelkach i opisania schematami.

Do tego dochodzi jeszcze różnorodność odmian i szczepów, mnogość ich charakterów w zależności od siedliska, w którym rosną, różne sposoby winifikacji oraz indywidualny odbiór wina przez każdego z nas, wynikający z fizjologicznych i psychologicznych różnic między ludźmi.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego wino może onieśmielać. Ludzie, którzy z nim pracują bardzo lubią stawiać je na piedestale i prezentować jako produkt premium owiany mgłą tajemniczości. Czasem jest to też sposób na podniesienie wartości swojego warsztatu w oczach konsumentów. Wina tak jak ludzie są bardzo różne. Nie zapominajcie o tym i bez obaw podchodźcie do jednych i drugich. Pamiętajcie też, że snobizm ogranicza i może odebrać sporo przyjemności.

Wino bez wątpienia jest absolutnie wyjątkowym napojem!

Dlatego tak je kochamy i dlatego tak się go boimy zanim nauczymy się jak je poznawać. Dlatego też nigdy się nie nudzi. I dlatego warto się go uczyć.

 

 

POLSKIE REALIA

Żeby dobrze uświadomić sobie ile jeszcze przed nami w kwestii edukacji winiarskiej wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej: „jak uczyć się o winie”, a potem: „how to learn about wine”. Różnica w specyfice pierwszej trzydziestki wyników jest zasadnicza.

 

 

W tematyce winiarskiej, tak jak w każdej innej posiadanie solidnej wiedzy i umiejętność przekazania tej wiedzy innym nie zawsze idą w parze. Do tego żyjemy w czasach, w których popularność jest ważniejsza od merytoryki – „autorytetami” łatwo stają się Ci którzy głośniej krzyczą i mają większe zasięgi w mediach społecznościowych, a nie zawsze są to Ci, którzy mają coś wartościowego do przekazania. Dobra teść w chwytliwej formie to rzadkość i prawdziwy skarb.

W Polsce nie tylko wszyscy musimy uczyć się o winie, ale ci którzy już coś umieją i chcieliby dzielić się swoją wiedzą z innymi muszą nauczyć się jak to robić w ciekawy i skuteczny sposób. Do tego mamy ogromną grupę konsumentów, których trzeba przekonać do samej edukacji tzn. pokazać, że wino jest fajne – to dopiero jest wyzwanie!

Wiele związanych z winem postaci, które zaczynały swoją edukacje i pracę w tematyce winiarskiej wiele lat temu podkreśla, że dziś mamy o wiele lepiej, bo mamy praktycznie nieograniczony dostęp do najróżniejszych źródeł wiedzy. To prawda. Prawie wszystko można dziś znaleźć w internecie. Można też niestety znaleźć wiele dezinformacji i bzdur przedstawianych w tak profesjonalny i przekonywujący sposób, że łatwo się nabrać. Warto zawsze korzystać ze sprawdzonych źródeł, a nowe zawsze zweryfikować, przed poświęceniem im uwagi i czasu.

 

O POLSKIM WINIE

Poznawanie/uczenie się naszych rodzimych win nie jest łatwe. Dlaczego trzeba zadać sobie więcej trudu, żeby znaleźć kompleksowe i rzetelne informacje o polskim winie?

Nie mamy wieloletniej, nieprzerwanej tradycji winiarskiej. Wszystko budujemy od nowa, zaledwie od kilku dekad. Na winach polskich ciąży wiele stereotypów, uprzedzeń i opinii. Rodzime „wina”, które znane są wielu z nie tak jeszcze dawnej historii nie miały wiele wspólnego nawet z winogronami, a co dopiero z prawdziwym winem. Pierwsze wina z winogron, które powstawały w stawiających swoje pierwsze kroki winnicach bywały trudne. Do tego starsze pokolenie Polaków ciągle ma swego rodzaju kompleksy – podświadome wspomnienie czasów, w których zagraniczne było znacznie lepsze niż polskie.

Mimo, że produkujemy już sporo dobrych i bardzo dobrych win ciągle kuleje ich promocja. Po pierwsze ogranicza ją ustawa o „wychowaniu w trzeźwości…”. Po drugie nie ma żadnych działań promocyjnych na poziomie krajowym – każdy region/województwo działa na własną rękę. Mamy więc nierówny dostęp do wiedzy o winiarstwie w różnych częściach Polski. Zdarza się też, że działania promocyjne finansowane z zewnętrznych dotacji są robione byle jak, na zasadzie „wydajmy, rozliczmy i rozejdźmy się”, bez większej długotrwałej korzyści dla konsumenta.

Wielu producentów zaniedbuje promocję i informowanie konsumentów o swoich etykietach z powodu dużego popytu – butelki bardzo szybko się sprzedają.

Zdecydowanie za mało działań promocyjnych i informacyjnych dedykowanych jest potrzebom konsumentów.

Trzeba pamiętać, że w kwestii polskiego wina i winiarstwa wszyscy uczą się na bieżąco, na kolejnych, corocznych przykładach. Każda winnica jest inna, każda ewoluuje. Pojawiają się już sezonowe mody i zaczynają majaczyć regiony winiarskie. Naprawdę dużo się dzieje i to w takim tempie, że nikt mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie fizycznie nadążyć za wszystkim. My Polacy lubimy być naj- i jedyni, ale w tym temacie chyba tylko cyborg ogarnąłby wszystko w pojedynkę. Nie pozostaje nic innego jak śledzić możliwie dużo różnych źródeł.

 

 

W kraju, w którym mamy niewiele więcej niż garstkę edukatorów winiarskich, a część z nich to samozwańczy „eksperci” nikt nie chce się przyznać, że mógłby czegoś nie wiedzieć, albo co gorsza, że mógłby czegoś nauczyć się od innych. A szkoda, bo słuchając zawsze można się czegoś dowiedzieć.

Wyobraźcie sobie ile pożytku edukacyjnego przyniosłoby spotkanie przy jednym stole wszystkich, którzy sporo zajmują się polskim winem... Gdyby umówili się wyłącznie na wymianę wiedzy i doświadczenia, z pominięciem „opinii”. Nikt nie jest w stanie znać się na wszystkim – każdy ma swoją „specjalizację”. Dlatego warto wymieniać się wiedzą; praktyk z teoretykiem, winogrodnik z sommelierem, historyk z enologiem. Wszyscy ciekawi wina ludzie życzyliby sobie takiego spotkania.

 

Kulturę wina w Polsce budujemy bardzo dynamicznie i niezwykle interesująco. Rozwijają się również możliwości edukacyjne dla początkujących i dla zaawansowanych. Wobec tego, że powyższy „wstęp” rozrósł się do sporych rozmiarów zapraszam do osobnego tekstu o „uczeniu się” wina.