.
aktualnosc obraz

XVII Międzynarodowe Dni Wina w Jaśle - wspomnienie.

2023-09-17

Nie są największe, ale są ogólnopolskie. Nie są najstarsze, ale odbywają się niezawodnie, zawsze w ostatni, pełny weekend wakacji. Impreza łączy przyjemną, wyważoną ilość rozrywki z dozą edukacji i zacną porcją kultury i sztuki.



Festiwali i festiwalików z polskim winem jest już naprawdę dużo. Zwłaszcza latem, w sezonie wakacyjnym, zdarza się że enoturyści stają przed dylematem, który wybrać w dany weekend. Każdy jest inny, każdy na swój sposób atrakcyjny. Wśród nich: najstarsze, największe, najfajniejsze, naj-… najsze. Oczywiście nie każde marketingowe naj- organizatorów ma wagę porównywalną z naj- z relacji uczestników.

Trzy tygodnie temu zakończyły się Międzynarodowe Dni Wina w Jaśle – XVII edycja. Czy poza najliczniejszą w historii festiwalu, reprezentacją polskich winnic wśród wystawców, były jakieś inne naj-? Kilka pewnie by się znalazło, ale przy dobrej, sprawdzonej imprezie winiarskiej to chyba nie ma znaczenia. MDW od dobrych kilku edycji odbywają się w konkretnej, przyjemnej formule. Nie są największe, ale są ogólnopolskie. Nie są najstarsze, ale odbywają się niezawodnie, zawsze w ostatni, pełny weekend wakacji. Wydarzenia towarzyszące nie są planowane dla dużych grup, ale przez to są przyjemniejsze i atrakcyjniejsze dla uczestników. Impreza łączy przyjemną, wyważoną ilość rozrywki z dozą edukacji i zacną porcją kultury i sztuki.

Jakie zatem są Międzynarodowe Dni Wina w Jaśle? Najlepszym podsumowanie niech będzie refleksja, którą usłyszałam od pary enoturystów z drugiego końca Polski, którzy twierdzili że bywają na wielu festiwalach, w różnych częściach naszego kraju – opowiadali tyle szczegółów, że raczej nie mogli nie mówić prawdy. Otóż stwierdzili oni, że odkąd pojawili się na MDW po raz pierwszy, jeszcze przed pandemią, to przyjeżdżają na każdą kolejną edycję, bo w Jaśle jest jakoś tak… fajnie – inaczej niż wszędzie indziej, wesoło, sympatycznie i na luzie, a przy tym „nie ma lipy”. Jest jedyna w swoim rodzaju atmosfera.

Dla każdego inny festiwal może być naj-… I o to właśnie chodzi! O różnorodność. No i żeby „nie było lipy”.

 

 

Międzynarodowe Dni Wina w Jaśle są od dekady nierozerwalnie związane z Konkursem Polskich Win, współorganizowanym przez Jasielskie Stowarzyszenie Winiarzy „Vinum pro Cultura” i Stowarzyszenie Sommelierów Polskich. Konkurs jest swoistym wstępem do MDW. Mimo, że aktualnie odbywa się sporo wcześniej niż sam festiwal, to zawsze przyciąga do Jasła wielu polskich winiarzy. Przede wszystkim ze względu na uroczyste wręczenie dyplomów, a w tym roku (z okazji X edycji) również ze względu na nagrodę specjalną dla zdobywcy Grand Prix – miejsce wystawiennicze na jasielskim Rynku. Więcej o Konkursie możecie przeczytać TUTAJ.

Przed Dniami Wina odbyły się dwa konkursy artystyczne o tematyce winiarskiej: fotograficzny i plastyczny, organizowane, jak co roku przez Muzeum Regionalne w Jaśle. Więcej o tych konkursach możecie przeczytać TUTAJ.

Sam Festiwal, jak co roku rozpoczął się w piątek od Dnia Otwartych Winnic, podczas którego można było zajrzeć do około-jasielskich producentów, podegustować i co dla wielu najważniejsze, spotkać się z winiarzami. W piątkowy wieczór, w Salonie Win w Jaśle odbyła się również kolacja degustacyjna „Podkarpacie na dobry wieczór” poprowadzona przez Macieja Nowickiego.

W sobotę można było wybrać się na MDW bezpośrednio z dworca Kraków Główny, specjalnym pociągiem enoturystycznym „Koleją winne klimaty”.

Sobota i niedziela to przede wszystkim prezentacja wystawców na Rynku; leje się wino, jest spory wybór pyszności do wina i nie tylko, pojawia się również rękodzieło.

 

 

W sobotę były wycieczki do winnicy miejskiej, pokazy sommelierskie, prelekcje i panel dyskusyjny. Trochę strachu i odrobinę szkód spowodowała burza, która późnym popołudniem przeszła nad Jasłem. Na szczęście, nic poważnie niedobrego się nie wydarzyło, a po burzy impreza ożyła na nowo.

W sobotę i w niedzielę, w Salonie Win odbywały się warsztaty degustacyjne – jeden z najmocniejszych punktów imprezy. Mimo, że warsztaty odbywają się w małych grupach są niezwykle cennym elementem edukacyjnym i nie tylko. Ich wyróżnikiem jest różnorodność. Każdy znajdzie tematy idealne dla siebie. Byli również tacy, którzy wzięli udział we wszystkich pięciu. Kolejno odbyły się:

- tradycyjny, ale niezmiennie emocjonujący „mecz” Polska vs. reszta świata, prowadzony przez Tomasza Koleckiego

- bardzo dopracowana – niemal seminaryjna, degustacja komentowana „Polska niekonwencjonalna”, którą przygotował i poprowadził Jan Knąber

- trochę winne, a trochę literackie spotkanie z Katarzyną Korzeń, zaplanowane degustacyjnie Śladami książki “Polskie wino. Ludzie. Miejsca. Historie”

- ciekawa i w wielu miejscach zaskakująca degustacja: Różowe abecadło, czyli rosé po polsku, przygotowana i poprowadzona przez Justynę Suchocką

- brawurowo poprowadzona prezentacja zestawu intrygujących mariaży win i serów: Ser i wino - idealne małżeństwo, w wykonaniu Bartosza Wilczyńskiego.

 

Wspomnienia XVII Międzynarodowych Dni Wina w Jaśle, z tymi którzy byli na festiwalu zostaną na długo. Dla tych, którzy nie byli, kilka zdjęć i… zaproszenie na przyszły rok:

XVIII Międzynarodowe Dni Wina w Jaśle, 24 i 25 sierpnia 2024.

 

 

 

 

 

Zdjęcia z archiwum Urzędu Miasta w Jaśle.